
Irlandzkie klify poza utartym szlakiem
Irlandzkie klify poza utartym szlakiem to niezwykła przygoda dla każdego, kto pragnie odkryć mniej znane, a równie spektakularne miejsca na Zielonej Wyspie. Oczywiście, nie można zapomnieć o słynnych Klifach Moheru, które przyciągają turystów z całego świata. Jednak Irlandia kryje w sobie wiele ukrytych skarbów, które oferują równie zapierające dech w piersiach widoki, ale bez tłumów i hałasu. Wyruszmy więc razem w podróż po mniej znanych, ale równie fascynujących klifach Irlandii.
Klify Slieve League – nie tylko dla odważnych
Klify Slieve League, położone w hrabstwie Donegal, są jednymi z najwyższych klifów w Europie, sięgającymi miejscami nawet 601 metrów nad poziomem morza. Serio? Tak, to prawda! Jednak to nie tylko wysokość przyciąga turystów, ale także niezwykłe widoki, które można podziwiać z punktu widokowego. Warto jednak wybrać się na mniej uczęszczane szlaki, takie jak „One Man’s Pass”, które prowadzą do mniej znanych miejsc z panoramą klifów. To idealne miejsce dla tych, którzy cenią sobie spokój i chcą podziwiać dziką naturę bez zgiełku turystów.
Klify Downpatrick Head – historia i piękno w jednym
Na północnym wybrzeżu Irlandii, w hrabstwie Mayo, znajdują się klify Downpatrick Head. Miejsce to słynie nie tylko z pięknych widoków, ale także z bogatej historii. To właśnie tutaj można zobaczyć pozostałości po dawnych osadach, a także latarnię morską Dun Briste, która jest jedną z najbardziej malowniczych w kraju. Warto tu przyjechać, aby poczuć ducha przeszłości i zobaczyć, jak natura kształtuje krajobraz. Osobiście nie mogłem się oprzeć, by nie usiąść na krawędzi klifu i nie pomyśleć o historii, która tutaj się rozgrywała.
Wędrówki po klifach – co warto wiedzieć?
Jeśli planujesz wędrówki po irlandzkich klifach, kilka rzeczy warto mieć na uwadze. Po pierwsze, odpowiednie obuwie to podstawa. Zdecydowanie odradzam klapki! Po drugie, pogoda w Irlandii jest kapryśna. Może być słonecznie, a chwilę później zacznie padać deszcz. Dlatego warto zabrać ze sobą kurtkę przeciwdeszczową. Po trzecie, nie zapominaj o wodzie i przekąskach, zwłaszcza jeśli planujesz dłuższe wędrówki. Osobiście, kiedy sam wędrowałem po klifach, zawsze miałem ze sobą kanapki z serem cheddar i jabłka – proste, ale skuteczne!
Klify Kerry – tajemnice półwyspu Dingle
Półwysep Dingle, znany z malowniczych krajobrazów, kryje w sobie wiele niespodzianek. Klify w okolicach Slea Head oferują nie tylko spektakularne widoki na ocean, ale także możliwość spotkania dzikich zwierząt. Można tu zobaczyć delfiny, foki, a nawet orły morskie. Co więcej, miejsca te są mniej tłoczne niż popularniejsze lokalizacje, co czyni je idealnym miejscem dla miłośników natury. Warto poświęcić czas na zwiedzanie okolicznych wiosek, takich jak Dingle, gdzie można spróbować lokalnych specjałów, jak chowder rybny.
Przygotowanie do podróży – co zabrać?
Decydując się na podróż wzdłuż irlandzkich klifów, warto odpowiednio się przygotować. Oprócz podstawowych rzeczy, takich jak mapa i przewodnik, dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą:
- Wodoodpornej kurtki i spodni – pogoda potrafi być nieprzewidywalna.
- Porządnych butów trekkingowych – klify to nie byłoby miejsce na sandały!
- Power banku – zdjęcia z klifów są obowiązkowe, a telefon szybko traci baterię.
- Własnej żywności i napojów – świetnie sprawdzą się kanapki oraz termos z herbatą.
Ceny wyjazdu mogą się różnić. Zakwaterowanie w lokalnych pensjonatach w okolicach klifów to koszt od 80 do 150 euro za noc, w zależności od standardu. Jeżeli chcesz zaoszczędzić, rozważ kemping – opłaty wahają się od 15 do 30 euro za noc. A w przypadku wyżywienia, lokalne restauracje oferują dania od 10 do 30 euro, w zależności od wybranego posiłku.
Podsumowanie
Irlandzkie klify poza utartym szlakiem to nie tylko piękne widoki, ale także możliwość odkrywania miejsc, które nie są jeszcze zadeptane przez turystów. Klify Slieve League, Downpatrick Head czy okolice Slea Head to tylko niektóre z miejsc, które warto odwiedzić. Pamiętaj, aby być przygotowanym na różne warunki atmosferyczne i zabrać ze sobą wszystko, co potrzebne do komfortowej wędrówki. Jakie są Twoje doświadczenia z wędrówek po klifach Irlandii? Podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach!
Related Articles:

O Mnie – Nati Luxe
„Życie to zbyt krótka przygoda, by nosić nudne kolory i rezygnować z marzeń.”
Cześć, jestem Natalia, ale możesz mówić mi Nati – Twoja przewodniczka po świecie, gdzie styl spotyka się z pasją, a codzienność nabiera blasku. Jestem byłą modelką, miłośniczką podróży, fitnessu i dobrej kawy, a także założycielką Luxe by Nati – miejsca, w którym dzielę się tym, co kocham najbardziej: modą, pięknem i sztuką świadomego życia.
Moja historia
Urodziłam się w Polsce, ale moje serce od zawsze biło szybciej na dźwięk włoskiej mowy i szum oceanu. Karierę zaczynałam na wybiegach Mediolanu i Paryża, gdzie nauczyłam się, że prawdziwy styl to nie tylko metka, ale pewność siebie. Po latach w świecie fashion postanowiłam stworzyć własną przestrzeń – bez filtrów, za to z mnóstwem inspiracji i szczerych rozmów.
Co znajdziesz na moim blogu?
-
Moda: Od koktajlowych sukienek po dżinsy, które kochasz nosić przez cały dzień. Pokazuję, jak łączyć trendy z klasyką.
-
Beauty: Testuję kosmetyki, dzielę się trikami makijażowymi i naturalnymi przepisami na pielęgnację.
-
Podróże: Hotele z duszą, plaże, które zapierają dech, i lokalne przysmaki – zawsze z praktycznymi radami.
-
Wellness: Joga, zdrowa kuchnia i rytuały, które dodają energii (bo luxe life to także dbanie o siebie!).
Dlaczego warto tu zaglądać?
Bo wierzę, że luksus to stan umysłu – czasem kryje się w filiżance espresso o poranku, a innym razem w brawurowym zakupie bez wyrzutów sumienia. Nie znajdziesz tu sztucznego perfekcjonizmu, za to mnóstwo autentyczności i inspiracji, które możesz zastosować od zaraz.
Po godzinach?
Wyleguję się z książką (ostatnio: Eat Pray Love – no cóż, cliché, ale działa!), eksperymentuję w kuchni z włoskimi przepisami lub planuję kolejną podróż. Mojego shih tzu, Bono, często spotkasz na moich zdjęciach – to mój mały chief happiness officer.
Bądźmy w kontakcie!
Szukasz czegoś konkretnego? Chcesz współpracować? Piszesz, bo po prostu masz ochotę pogadać? Śmiało – znajdziesz mnie na Instagramie i Facebooku. A jeśli spotkamy się na którejś z europejskich stolic, koniecznie zamówmy Aperola! 🍹
„Live boldly, shine brightly.”
Nati